Rząd rozważa wprowadzenie nowego rozwiązania. Propozycja zakłada wydłużenie przerw między lekcjami. Jak twierdzi MEN – wszystko po to, aby dzieci mogły odpocząć i lepiej skoncentrować się na zajęciach.
Posłanka Barbara Grygorcewicz (PO) zaproponowała, aby przerwy te trwały godzinę zamiast dotychczasowych 15–20 minut. Argumentuje, że dłuższe przerwy pozwoliłyby uczniom na spokojne spożycie posiłku , co pozytywnie wpłynęłoby na ich zdrowie i koncentrację podczas lekcji.
W 2018 roku Ministerstwo Edukacji Narodowej wprowadziło rozporządzenie, które zalecało, aby przerwy między lekcjami trwały co najmniej 10 minut.
Jednak nie wszyscy są przekonani, że zmiana długości przerw przyniesie oczekiwane efekty. Krytycy obawiają się, że może to wydłużyć dzień szkolny i obciążyć uczniów dodatkowymi godzinami spędzonymi w placówkach. Przy takim rozwiązaniu, uszczuplenie podstaw programowych, nie będzie związane z krótszym czasem przebywania uczniów w szkole.